Strona główna   |   Programy freeware    |   O autorze Fizykonu   |    O wykorzystywaniu Windowsów

Windows trochę inaczej

czyli pomysły, tipsy, ułatwienia i rozwiązania różnych problemów związanych z pracą w okienkach Microsoftu, a w przyszłości zapewne i Linuxa.

 

Spis treści:

 Tworzymy bazę danych notatek formatowanych
Pełen Outlook posiada możliwość tworzenia notatek; Outlook Ekspres - teoretycznie - nie. Ale to złudzenie...

Word właściwie niepotrzebny
Outlook Express - to nie tylko poczta
Trochę o słabych punktach notatek w Outlook Expressie
Outlook Express jako baza danych - podsumowanie

Harmonogram zadań, czyli timer i budzik za darmo
O tym, jak za darmo wzbogacić swój komputer o pewne pożyteczne, rzadko używane opcje.

Szybki alarm
Monitorowanie czasu zalogowania do komputera - o małym programiku freeware dostępnym w obszarze niniejszej witryny
Harmonogram zadań - uwagi

Organizacja pulpitu, skrótów i folderów
Skróty, ikonki, jeszcze raz skróty - parę uwag o tym jak się połapać w tym co mamy na swoim komputerze.

Natłok możliwości, czyli jak odpalić program?
Dlaczego jest źle?
Jaki system pracy ze skrótami, programami i dokumentami proponuję?
Uwagi końcowe o organizacji pulpitu

Windows Commander - czyli program - łata na wiele problemowych sytuacji z Windowsami.
Kilka zdań o możliwościach tego wspaniałego programu dostępnego bardzo łatwo dla każdego.
Wreszcie pełna obsługa archiwów

ARJ -  świetny program do archiwizacji danych
Kilka porad dotyczących szybkiego tworzenia backupów danych za pomocą programu arj.
Wszyscy doświadczeni użytkownicy komputerów, używający tego sprzętu głównie do pracy wiedzą, że wartość danych gromadzonych na PC-cie latami przewyższa najczęściej wielokrotnie cenę samego komputera. A skoro tak, to tworzenie kopii zapasowych tych danych jest koniecznością - w końcu przypadki chodzą po ludziach....

 

Powrót do strony głównej

 

Pomysł 1: Tworzymy bazę danych notatek formatowanych

Word właściwie niepotrzebny...

 

W Windowsach jest kilka programów do edycji tekstu - notatnik, Wordpad, do poważniejszych zadań używamy Worda, StarOffice'a czy inny "ofisopodobny" większy edytor tekstu. Wszystkie te programy (z wyjątkiem notatnika) pozwalają na formatowanie tekstu - jest pogrubienie, kursywa, podkreślenie, czy różne sposoby wyrównywania akapitu. Mają one jednak jedną poważną wadę - nie zapewniają bazodanowych sposobów zarządzania informacjami. Dlaczego to takie ważne?

- pomyślmy sobie chwilę jaką sytuację mamy w realnej pracy - nadzorujemy kilka rozpoczętych projektów, prowadzimy korespondencję, zapisujemy sobie sprawy do załatwienia na przyszłość. Ponieważ pewne elementy tekstów są ważne więc staramy się wyróżnić je pogrubieniem, inne kursywą. Zapisywanie nawet prostych wzorów chemicznych wymaga posługiwanie się indeksem dolnym i górnym, a w jeszcze innych przypadkach przydaje się uwydatnienie fragmentu tekstu za pomocą kolorowej czcionki, czy tła. Jeśli robimy to np. w Wordzie, wtedy zazwyczaj większość z tych informacji ląduje w osobnych plikach.

W ciągu miesięcy pracy ilość ważnych informacji rośnie, a gdy notatek uzbiera się naprawdę dużo, wtedy często pojawia się problem znalezienia jakiejś wiadomości: "...a co tam wtedy zapisałem sobie a propos prezentu dla Cioci?", lub "miałem ofertę z firmy poligraficznej, ale jaka to firma?, o co tam chodziło?".

Oczywiście można (i warto) tworzyć osobne foldery na wiadomości różnego typu (np. w folderze "Moje dokumenty") jednak do przechowywania prostych wiadomości jest sposób-program znacznie wygodniejszy i mający kilka dodatkowych zalet, niż zapisywanie notatek ten w oddzielnych edytorach tekstów. Programem, który należy zastosować jest Outlook Express...

Outlook Express - to nie tylko poczta

Tak właśnie - okazuje się, że ten program pocztowy bardzo dobrze służy nie tylko do obsługi poczty elektronicznej, ale również do zarządzania notatkami. Co prawda w swoich zamierzeniach firma Microsoft tę ostatnią funkcję zarezerwowała dla oddzielnie kupowanego Outlooka (pełnego), który po prostu posiada folder "Notatki" i gotowe funkcje do zarządzania nimi, jednak ja (mimo posiadania pełnego Outlooka) używam do tego celu wyłącznie "Expressa", a to z kilku powodów:

Outlook Express (dalej będzie on pisany przez OE) posiada funkcję obsługi grup dyskusyjnych, czego nie ma pełny Outlook
OE jest darmowy dla wszystkich legalnych posiadaczy Windows, więc nie ma problemu z przenośnością danych
OE jest mniej rozbudowany w zbędne bajery, a przez to szybszy
OE jest niemal na każdym komputerze
OE ma pewne funkcje związane z pocztą, których nie ma pełny Outlook
OE (według mnie) bardziej przejrzyście zarządza plikami, w których zapisywane są dane
i w ogóle OE zaspokaja (przy odpowiednim postępowaniu) większość potrzeb (z wyjątkiem przede wszystkim terminarza, którego ma Outlook pełny, a OE go brakuje)

Jedną z tych rzeczy, do których świetnie służy OE, jest "baza danych" notatek. Jak to działa w praktyce:

  1. żeby utworzyć nową notatkę do zapisania tworzymy po prostu nową wiadomość (nową pocztę) - może ona mieć formatowanie (do tego celu wybieramy format html), lub bez formatowania - wtedy wystarczy wybrać format "zwykły tekst"..
  2. po zapisaniu wiadomości-notatki nie wpisujemy adresu, tylko zapisujemy notatkę (ctrl S) w folderze "Kopie Robocze" - same się tam właśnie zapisują po wydaniu komendy Plik - Zapisz (lub ctrl S) .
  3. Następnie możemy myszą (albo poprzez wytnij - wklej) przesunąć naszą notatkę do innego wybranego folderu - np. do utworzonego folderu "Sprawy do załatwienia"
  4. Później można będzie dany dokument- notatkę dowolnie w tym folderze edytować (poprzez dwukrotne kliknięcie wiadomości).

W ten sposób otrzymujemy pełnoprawną notatkę tekstową, która znajduje się w wybranym dziale (folderze), jest łatwa do znalezienia (przewijanie wiadomości za pomocą strzałki) i ogólnie ma prawie wszystko co takiej notatce potrzeba.

Zalety takiego podejścia w stosunku do posługiwania się Wordem

  1. znacznie (!!!) oszczędniejszy format zapisu (nawet czasami ponad 100 razy mniej miejsca na dysku)
  2. szybki dostęp z funkcjami wyszukiwania (funkcja "znajdź" w OE jest bardzo użyteczna i dobrze działająca)
  3. zintegrowanie z pocztą, przychodzącą i wysyłaną pozwala na łatwiejsze wyszukiwanie tekstów (można jednocześnie szukać określonej frazy zarówno we własnych notatkach, jak i w zachowanej poczcie)
  4. szybko działający podgląd wiadomości i tematów w oknie OE
  5. łatwe wysyłanie wiadomości
  6. wszystko w jednym miejscu - poczta i notatki
  7. łatwa obsługa, i wszystkie naprawdę potrzebne funkcje formatujące - narzędziowe, wraz ze sprawdzaniem pisowni (jeśli jest zainstalowany słownik ortograficzny)

Inne funkcje - zalety to:

  1. możliwość eksportu wiadomości do pliku html - można OE używać w formie edytora html i tworzyć strony internetowe z grafiką i pełnym formatowaniem akapitów. Wystarczy na koniec wybrać opcję: plik - zapisz jako - pliki html.
  2. zapisywanie w formacie eml pozwala na przenoszenie wiadomości od innego komputera wyposażonego w  OE
  3. możliwość przeniesienia całego folderu w jednym pliku (wymaga to pewnej wiedzy, ale ostatecznie nie jest trudne)
  4. możemy za pomocą reguł wiadomości zlecić OE automatyczne uzupełnianie naszych folderów o określone treści - np. cała poczta wysyłana z jakiegoś serwisu informacyjnego trafia do folderu "wiadomości".

Ostatecznie uzyskujemy coś w rodzaju bazy danych z takimi polami jak: tytuł, treść, data wiadomości i parę innych - np. priorytet i adres nadawcy. A to jest właśnie to o co chodziło - darmowa baza danych notatek z formatowaniem i integracją z pocztą elektroniczną.

Ja osobiście używam tego sposobu do zapisywania ciekawych wiadomości jakie znajdę w serwisach portalowych (niusów), notatek, czy wiadomości z grup dyskusyjnych. Mają one swoje miejsca w folderach i dostęp do nich jest szybki i wygodny.

Trochę o słabych punktach notatek w Outook Expressie

Teraz krótko o kilku niedomaganiach takiego sposobu zarządzania informacjami:

  1. dość łatwo jest wpisywaną wiadomość niechcący wysłać komuś (szczególnie wtedy, gdy chcemy zachować wiadomość od kogoś z naszym dopiskiem). Trzeba więc być ostrożnym przy klikaniu.
  2. brakuje dobrej funkcji eksportu informacji z całego folderu do np. Wordowego pliku. Można co prawda eksportować pojedyncze wiadomości jako html, lub poprzez schowek, ale nie da się zautomatyzować tego dla całego folderu (tutaj programiści Visual Basic for Applications mogą posłużyć się pełną wersją Outlooka, gdzie jest dostępna możliwość pisania programów do obsługi treści i w związku z tym automatycznego scalenia treści wielu wiadomości w jedną)
  3. Niestety, nie można bezpośrednio edytować wiadomości z poczty, którą otrzymaliśmy od kogoś (edycja jest zablokowana) - można to zrobić droga okrężną - wybieramy "prześlij dalej", zapisujemy taką nową wiadomość ze zmianami i przenosimy do wybranego folderu. Ostatecznie najczęściej wykasowujemy starą wiadomość pocztową.
  4. Jeżeli chcemy coś ładnie wydrukować (ze standardowym wydrukiem nie ma problemu) to lepiej jest tekst notatki skopiować do Worda - ma on jednak lepsze zarządzanie czcionkami, położeniem tekstu i funkcjami drukowania.
  5. do pewnych zaawansowanych opcji formatujących (np. tabel) trzeba użyć opcji "edytuj źródło" co z kolei wymaga umiejętności posługiwania się html-em. Ogólnie, edytor htmla zaimplementowany do OE ma dość ograniczone możliwości. Gdyby ktoś chciał poważniej coś z takim tekstem "podziałać" powinien skopiować test do innego edytora, a po obrobieniu wkopiować go z powrotem.

Outlook Express jako baza danych - podsumowanie

Ostatecznie uważam, że posługiwanie się Outlook Expressem do zarządzania notatkami jest na tyle korzystne, że warto się do niego przekonać. Zyskiem oczywistym jest: cena, szybkość i wygoda działania; wad jest niewiele, tak że w większości przypadków ten sposób organizowania sobie informacji jest naprawdę godny polecenia.

Powrót do spisu treści

Szybki alarm - czyli jak wykorzystać to co już jest

Dla osób pracujących przy komputerze dość często użyteczna może być funkcja timer - budzika. Ileż to razy zapomnieliśmy o zadzwonieniu do kogoś o 15.00, czy po prostu robota nas tak wciągnęła, że godzina spotkania z tajemniczą nieznajomą odeszła w niebyt. A szkoda, bo mogło być ciekawie...
Są co prawda różne specjalne programy do zarządzania funkcją alarmu, jednak nie każdemu chce się ich szukać, tym bardziej, że można się spokojnie obyć bez nich.

Jak? 
- bardzo prosto - taką funkcję mamy w Windowsach, a nazywa się ona "harmonogramem zadań".

Jeżeli chcemy, aby coś przypomniało nam o ważnym telefonie przed godziną 15.00 należy zrobić co następuje:

  1. Uruchamiamy Harmonogram zadań (u mnie jest on w folderze Start-Programy-Akcesoria (ale nie jestem pewien czy go nie przesunąłem z innego miejsca, np. z Narzędzi systemowych - w ostateczności należy posłużyć się funkcją "znajdź pliki" zastosowaną na dysku C - w okienko trzeba wpisać słowo "harmonogram").
  2. Po uruchomieniu Harmonogramu klikamy "Dodaj zaplanowane zadanie", a następnie "dalej"
  3. W oknie "Aplikacja" wybieramy program który ma nam przypomnieć - może to być np. Windows Media Player, który będzie naszym budzikiem (równie dobrze może być Winamp, czy nawet Paint - ale wtedy przypomnienie będzie miało formę uruchomionego programu do rysowania). Najszybciej jednak jest w takiej sytuacji nie wybierać programu z listy, tylko "nakarmić" harmonogram bezpośrednio plikiem do obrobienia. W tym przypadku niech będzie to dźwięk "TADA.WAV". Trzeba w oknie kliknąć "Przeglądaj" i przejść po kolei na dysk C, do katalogu Windows, dalej do katalogu Media i ostatecznie w nim odnaleźć plik "TADA.WAV".

  4. Następnie klikamy "dalej", bo dostać się do kolejnego okna "Kreatora zaplanowanych zadań" (tak to się nazywa w Windows Millenium z IE 6.0). Tutaj ustawiamy, że nasze zadanie ma odbyć się  "tylko raz".

  5. Po zatwierdzeniu poprzedniej opcji przez "dalej" dochodzimy do okna określania daty i godziny. Trzeba ja określić (i sprawdzić przy okazji, czy nasz zegar systemowy nie szwankuje) posługując się myszą - klikamy raz na znaczku godziny, raz na minuty i przewijamy strzałkami góra-dół.

  6. Na koniec klikamy "zakończ" 

Teraz wystarczy zająć się swoją robotą, a o odpowiedniej godzinie odezwie się dźwięk "tada.wav".

Monitorowanie czasu zalogowania do komputera

Autor niniejszej witryny posiada dwóch chłopaków - łobuziaków wielce zainteresowanych graniem na komputerze. Rodzicielska odpowiedzialność nakazała, aby godziny grania były ograniczone. Pojawił się jednak problem, bo jeśli się dokładnie nie przypilnuje czasu uruchomienia komputera, to później człowiek naraża się na nieprzyjemne dyskusje w rodzaju: "ale ja grałem tylko 5 minut!!!" (dziwnym trafem duża wskazówka zegara zrobiła w tym czasie pełne koło z okładem...).

W celu uniknięcia zbędnych dyskusji autor niniejszej witryny popełnił był programik, który automatycznie monitoruje czas pracy komputera.

Program nazywa się Logi.exe i robi tylko jedną rzecz - do pliku tekstowego o nazwie Logi.txt zapisuje: nazwę zalogowanego użytkownika, datę i czas wg zegara systemowego.

W przypadku mojego komputera jest tak, że każdy użytkownik ma swoje ustawienia i musi się zalogować wpisując nazwę i hasło. Ta nazwa jest "pamiętana" przez system Windows i przekazywana do programu Logi.exe.

Aby program Logi.exe dobrze monitorował zalogowania użytkowników należy go uruchamiać za pomocą Harmonogramu Windows. Ja stosuję ustawienia następujące - program uruchamia się 

  1. podczas logowania
  2. dodatkowo cyklicznie w odstępach 10 min.

Program Logi.exe kończy pracę po dodaniu nowego wpisu, więc nie obciąża on systemu. Minimalnym obciążeniem jest sam Harmonogram, ale on i tak "chodzi", bez względu na to, czy ma zlecone jakieś zadanie, czy nie.

Program Logi.exe można pobrać z sekcji Programy niniejszej witryny. Jest to program całkowicie darmowy do użytku dowolnego (osobistego i firmowego) - freeware.

Harmonogram zadań - uwagi:

Inne dźwięki budzenia

Budzenie dźwiękiem programowanym harmonogramem zadań, dobrze jest urozmaicić nagrywając sobie jakieś własne sygnały i teksty. Wystarczy w tym celu użyć mikrofonu i Rejestratora dźwięku Windows. Możemy utworzyć w ten sposób plik   "telefon.wav" z nagranym przez nas głosem mówiącym "Mam zadzwonić do szefa o piętnastej!". Reszta postępowania jest identyczna z wyjątkiem pliku którego szukamy - będzie to nie TADA.WAV", ale "telefon.wav" - w katalogu, gdzie go nagraliśmy lub skopiowaliśmy.

Jeżeli chcemy używać tej funkcji dość często, to warto ponagrywać sobie trochę standardowych komunikatów i potem używać w różnych sytuacjach. Np. nagrywamy sobie teksty typu" "ważny telefon!", "coś się gotuje na kuchence!", "Sklep niedługo zamkną!", "Jak posiedzisz jeszcze pół godziny przy Internecie, to na rachunek telefoniczny będziesz musiał sprzedać ostatnie skarpetki!" itp.. itd...

Takich alarmów można sobie zrobić kilka w ciągu dnia można też zaprogramować je na uruchamianie cykliczne - np. zawsze o 16-ej uruchamia się wiadomość "Porządkuj biurko, bo jeśli nie wyrobisz się przez 10 minut, to masz dwie godziny czekania na następny autobus do domu!"

Budzenie wyświetleniem grafiki

Jeżeli nie mamy karty dźwiękowej, to też możemy zafundować sobie przypomnienie za pomocą harmonogramu. Wystarczy np. w Paint-cie narysować obrazek z tekstem przypomnienia, zapisać go do pliku, a następnie podłączyć pod harmonogram. W odpowiedniej chwili wyświetli nam się okno z plikiem w domyślnym programie skojarzonym z zapisanym typem grafiki.

Większe możliwości - użycie skryptów WSH

Niemal nieograniczone możliwości programowania akcji związanych z pracę komputera uzyskujemy dzięki użyciu skryptów WSH (skrypty Windows Scirpting Host). Niestety, pliki pomocy Windows nie zawierają informacji na temat programowania w tym języku. Informacji na ten temat można poszukać w Sieci Internet, lub a księgarniach. 

 Powrót do spisu treści

Organizacja pulpitu, skrótów i folderów

Natłok możliwości, czyli jak odpalić program?

Windowsy zapewniają wiele sposób na uruchamianie programów. Oto te główne:

  1. tworzenie skrótów na pulpicie
  2. tworzenie skrótów w menu start - programy
  3. skróty na pasku u dołu ekranu (tylko Windows 98 ME i 2000, w XP podobno trzeba ten pasek dodać specjalnie)
  4. skróty w zasobniku systemowym (na dole z prawej strony ekranu)
  5. polecenie "uruchom" z menu start
  6. dodatkowe paski narzędziowe (np. pasek Office, pasek Creative)
  7. specjalne programy do uruchamiania aplikacji instalujące się w różnych miejscach (m.in. StarOffiice, Windows Commander)
  8. dostęp przez menu "Ulubione", a także pasek "Łącza"
  9. programy uruchamiane spod innych programów - np. ACDSEE i IrfanView umożliwiają uruchomienie zewnętrznego edytora grafiki
  10. uruchamianie automatyczne za pomocą harmonogramu zadań
  11. uruchamianie automatyczne z menu start, rejestru, czy plików ini
  12. uruchamianie poprzez skróty klawiaturowe
  13. uruchamianie przez skojarzenie z dokumentem

Z powyższej niemałej listy (nomen - omen 13) widać, że mamy sporo możliwości - zatem hulaj dusza!

Ale... Po pewnym czasie pracy przychodzi refleksja: czy (albo też "kiedy") warto z tych możliwości korzystać?

Problem nie jest taki banalny, bo widać że producent Windowsów - firma Microsoft jest mocno niekonsekwentna w sposobach organizacji skrótów i  uruchamiania programów. Np.: dlaczego większość programów instaluje swoje skróty i na pulpicie, i, dodatkowo, w menu start? Czy chodzi o reklamę tych programów, czy narzucanie się użytkownikowi? Generalnie tych skrótów po pewnym czasie używania robi się sporo, a powstały bałagan utrudnia korzystanie z komputera.
Z moich obserwacji wynika, że przeciętny komputerowy "zjadacz bajtów" postępuje raczej mało racjonalnie w tym względzie - zostawia skróty programów na stałym widoku nawet jeżeli z nich nie korzysta, godzi się potulnie na kompletny miszmasz w swojej przestrzeni roboczej i, generalnie, podchodzi do sprawy ergonomii pracy jak do "jeża". Tymczasem korzyść wynikająca z właściwego zorganizowania sobie pracy może być spora - czasami większa lub porównywalna z korzyścią zwiększenia mocy procesora o połowę...

Aby sprawę wyjaśnić najpierw przedstawię problem dokładniej od strony ergonomii:

Dlaczego jest źle?

Jeżeli naszymi codziennymi zajęciami jest wyłącznie odpowiadanie na listy w Outook Expressie, pisanie tekstów w Wordzie i czasami obliczenie czegoś w Excelu, to organizacja pracy nie ma większego znaczenia - najczęściej po prostu uruchamiamy dany program jakkolwiek, szybko się uczymy gdzie jest do niego skrót i nie musimy wiele zmieniać.
Sytuacja komplikuje się jednak, gdy używamy komputera w sposób bardziej zaawansowany - np. tworzenie stron www wymaga integracji wielu plików obsługiwanych przez różne programy - grafikę obrabiamy w Fotoszopie, Corelu, czy Paint Shop Pro, do tego dochodzi obsługa skanera, lub aparatu cyfrowego; do plików dźwiękowych używamy specjalizowanego edytora, teksty przychodzą najczęściej w Wordzie, ale później obrobić je trzeba np. w programach dostosowanych do tworzenia stron www. Do tego dochodzą tabelki i obliczenia w Excelu, lub integracja z bazą danych, walidatory kodu, plajery mp3 i inne. Jeśli jeszcze dodatkowo używamy przeglądarki do grafiki, układamy pasjanse, czy czasami niszczymy hordy potworów w grach akcji, to może okazać się, że wyszukanie właściwego obrazka ze skrótem do programu wymagać będzie sporego wysiłku. Na dokładkę każdy z programów tworzy pliki z nim związane; niektóre z nich (np. grafiki w formacie jpg i gif) są obrabiane lub wykorzystywane przez różne programy, dlatego po pewnym czasie sumaryczna ilość ważnych skrótów do plików i programów przekracza 100 i dochodzi do kilkuset. Wtedy zaczyna się poważny problem.

Dlaczego poważny? bo wyławianie wzrokiem tego właściwego skrótu spośród kilkudziesięciu obrazeczków to praca dla umysłu. Czasami powoduje ona, że gubimy wątek, nad którym myśleliśmy, lub po prostu tracimy co chwila kolejne sekundy na odszukiwanie miejsca do kliknięcia. Aby zaradzić problemowi firma Microsoft wprowadza nawet specjalne menusy chowające część opcji i uczące się zachowań użytkownika - działają one w Ofisie 2000 (pewno i w XP, ale nie jestem pewien...) oraz w menu start Windows Millenium (nie wiem jak jest w Windows XP). Ich działanie polega na tym, że rzadko używane polecenia są ukrywane przy pierwszym wejściu do menu, a pokazują się dopiero po kilku sekundach, lub po kliknięciu na odpowiedni obszar. Użyteczność tych rozwiązań jest dość dyskusyjna - ja próbowałem się nawet do nich przekonać i nawet jako tako je toleruję w menu start, ale np. w Wordzie, czy Excelu od razu wyłączam. Ocena użyteczności tego rozwiązania zależeć będzie w dużym stopniu od stylu pracy.

Ale wróćmy do ikonek skrótów. Typowym obrazkiem jaki widuję na komputerach jest przeładowany nimi  pulpit i gigantyczna lista skrótów do programów w menu Start - Programy. U mnie też tak było na początku, jednak lata pracy z Windowsami  skłoniły mnie do zmiany przyzwyczajeń i dziś uważam, że taki sposób pracy ma więcej wad niż zalet.

Główna zaleta jest taka, że jest "kolorowo" i w jednym miejscu. A wady? - są rozliczne:

dłuższy dostęp do potrzebnych plików, bo trzeba pracowicie wyszukiwać je wzrokiem
brak wygodnej przestrzeni roboczej na nowe dokumenty
trudność z wyłowieniem wzrokiem właściwego skrótu
brak hierarchizacji zadań
dłuższe uruchamianie się eksploratora (i oczywiście samych Windowsów), bo system wszystkie te skróty wczytuje pracowicie do pamięci
ciągła potrzeba chowania okien uruchomionych programów w celu uruchomienia nowego, bo przecież ciągle chcemy dostać się do pulpitu.

Jaki system pracy ze skrótami, programami i dokumentami proponuję?

  1. Pierwsza moja zasada to: Zostawiamy CZYSTY pulpit!!! lub Pulpit przeznaczony na dane tymczasowe
    Naprawdę warto wyczyścić pulpit ze skrótów programów, w szczególności tych które się same poinstalowały a my ich nie prosiliśmy, ale i te my kiedyś przypadkowo poumieszczaliśmy.
    Programy instalacyjne do typowego oprogramowania są zazwyczaj bardzo "zarozumiałe" - "myślą", że one głównie będą nam potrzebne i wciskają się na naszą najważniejszą przestrzeń roboczą. Tymczasem najczęściej wystarczą te skróty w menu - Start lub w jego otoczeniu. Na pulpicie zaś dobrze jest jedynie zostawić sobie dwa, trzy skróty do najważniejszych folderów.
    Dzięki temu zyskamy obszar pulpitu do bieżącej pracy, co jest wygodne, gdyż świetnie się on sprawdza jako tymczasowy zasobnik na nowe pliki (niezależnie od folderu Moje dokumenty). Jest tak, ponieważ pulpit jest najłatwiej i najszybciej dostępny z okna eksploratora.
    Przykłady działania na tej zasadzie: jeżeli w poczcie dostaliśmy załącznik z ważnym dokumentem, czy śmiesznym filmikiem - wrzucamy go na pulpit! - po obejrzeniu i ocenieniu jego wartości łatwo go z tego miejsca uruchomimy, w razie czego przeciągniemy do kosza, lub przeniesiemy do folderu na jaki zasługuje. Skróty do programów na pulpicie są zazwyczaj zbędne - i tak mamy je w menu start, gdzie dostęp do nich jest wygodniejszy, bo nie trzeba wciąż chować otwartych okien. Wyjątkiem od tej reguły są skróty tymczasowe - jeżeli wiemy, że przez najbliższe trzy godziny będziemy pracować głównie z obrazkami rozmieszczonymi na pulpicie, to na te trzy godziny dobrze jest umieścić tam skrót do programu graficznego - wtedy położony obok plik będzie można wczytać przeciągając go na ikonę skrótu programu. Ale później najczęściej będzie on zawalał miejsce (chyba, że przez najbliższe dni będziemy się zajmowali głównie tymi programami).
    I jeszcze jedno - warto pamiętać, że na pulpicie też można tworzyć foldery. Gdy plików zbierze się dużo - mozna je poumieszczać w oddzielnych katalogach; potem np. szybko spakować, usunąć itp.
  2. po drugie: zorganizować Menu Start. Bez sensu jest dostęp do wszystkich aplikacji wyłącznie przez "Programy". Lepiej jest utworzyć własne foldery tematyczne bezpośrednio w Menu Start. Np. tworzymy foldery Office, Rozrywka, Grafika, Narzędzia systemowe. Dzięki temu zabiegowi dostęp do skrótów będzie znacznie szybszy.
  3. po trzecie: w folderach menu start, w pobliżu programów umieszczajmy skróty do folderów z odpowiednimi dokumentami - wtedy mamy wybór - czy chcemy dostać się do pliku przez aplikację (najczęściej pamięta ona ostatnio otwierane dokumenty), czy poprzez eksplorację folderu. Np. w folderze Microsoft Office umieszczamy dodatkowo skrót do katalogu "Moje Dokumenty", a nawet do wyjątkowo często używanego pliku - np. do pliku "Zapiski_bieżące.doc".
  4. po czwarte: te rzeczywiście najczęściej uruchamiane programy umieszczamy w pasku narzędzi na dole przy Menu Start. Ale nie dajmy się kierować przez twórców aplikacji - co niepotrzebne - wywalamy! Niech nie rozpraszają nam uwagi swoim widokiem
  5. po piąte: warto włożyć trochę wysiłku w świadome nauczenie się skrótów klawiaturowych. W szczególności dotyczy to obsługi edytora tekstu, dla którego przenoszenie ręki z klawiatury na myszkę jest najbardziej nienaturalne. Obowiązkowe skróty to: ctrl-C kopiuj), ctrl-V (wklej), ctrl-X (wytnij), ctrl-S (zapis pliku), ctrl-F4 (zamyka dokument) alt-F4 (zamyka program). Polecam też: ctrl-F (wyszukaj), ctrl-H (zastąp), alt-Enter (przy przeglądaniu filmów powiększa widok na cały ekran, a w eksploratorze uruchamia opcję "właściwości"). Ja ostatnio bardzo chwalę sobie klawisz "win" na klawiaturach "windowsowych", ponieważ daje on dostęp do paska menu i programów w przypadku całkowitego przesłonięcia pulpitu. Możliwość ta jest nieoceniona podczas przeglądania stron www, które nieraz wciskają reklamę na cały ekran, a nie wiadomo jak się jej pozbyć za pomocą myszy. Poza tym warto dla chwilowo często używanych opcji zapamiętać sekwencję szybkich klawiszy w menu - np. jeżeli często dla danego zestawu obrazków uruchamiamy myszą sekwencję: Obrazek - dopasuj - Równoważenie poziomów, to wciśnięcie lewego alt-a i wpisanie słówka "odr" będzie znacznie szybsze niż uważne myszkowanie (będzie też wymagało mniejszej uwagi).
  6. Starajmy się systematycznie porządkować skrót i pliki. - z pulpitu usuwać (przenosić) niepotrzebne pliki po skończonej pracy z nimi (chyba, że mają nam się przypomnieć swoim widokiem przy następnym uruchomieniu komputera). Taka asceza wizualna w świecie skrótów daje olbrzymie korzyści przy intensywnej pracy nad złożonymi problemami - teraz zbędne elementy graficzne nie będą już nam rozpraszać uwagi.
  7. a ogólnie najważniejsze!: co jakiś czas ZASTANOWIĆ się nad ergonomią pracy i ŚWIADOMIE dostosować komputer do swoich potrzeb! Bo dziesięć minut włożone w analizę własnych poczynań z komputerem przełoży się na dziesiątki godzin zaoszczędzonych dzięki wydajnej pracy!

Zalety stosowania się do powyższych zasad ujawnią swoją wartość dopiero przy intensywnej pracy z komputerem - wtedy, gdy szybki dostęp do wielu różnych programów i dokumentów staje się czynnikiem krytycznym. Jednak w pewnym drobnym stopniu może też pomóc wielu średnio zaawansowanym użytkownikom. Nie polecam go jedynie graczom i komputerowcom przypadkowym i początkującym - dla nich wrażenia wynikające z faktu posiadania kolorowych ikonek skrótów mogą być ważniejsze niż ergonomia pracy.

Uwagi końcowe o organizacji pulpitu

Jeśli chodzi o organizację pulpitu, to chyba nie jest to tylko mój pomysł na ergonomię pracy, bo z tego co czytałem o Windows XP (nie widziałem go osobiście na oczy...) to tam też stosuje się zasadę nie przeładowanego skrótami pulpitu.

 

Windows Commander - czyli program - łata na wiele problemowych sytuacji z Windowsami.

Windows Commander od wiele lat jest uważany przez użytkowników za najlepszy program shareware. A jest na to wiele powodów.

Wreszcie pełna obsługa archiwów

Kto stosuje w swojej pracy archiwizację plików bardzo szybko doceni zalety Windows Commandera. Pozwala on na tak zaawansowane operacje jak:

łatwe tworzenie archiwów
intuicyjny podgląd archiwów
wyszukiwanie w archiwach
przenoszenie plików między archiwami, kasowanie
podgląd zawartości plików w archiwach
podgląd zawartości archiwów exe (!!!) - ja nie znam innego programu z tą funkcją.
obsługa archiwów wieloplikowych
obsługa archiwów zip, arj, lha, rar, uc2, ace

A wszystko to w sposób stabilny (nie wywala się nawet z plikami zip mierzącymi ponad 100MB) i szybki.

Co najbardziej lubię w Windows Commanderze?

Ogólnie - wygoda i skuteczność działania
świetne opcje synchronizacji plików w katalogach, możliwość ukrywania plików różnych typów
doskonałe wyszukiwanie (łącznie z wyszukiwaniem w archiwach)
funkcja wielokrotnej zamiany nazw całych grup plików
podgląd zawartości archiwów exe (!!!) - to jest bardzo użyteczna unikalna funkcja, więc ją tu powtarzam mimo umieszczenia w poprzednim rozdziale
obsługa ftp - świetnie zintegrowana z całością i bardzo wygodna
zintegrowanie z innymi funkcjami oferowanymi przez Eskploratora
obsługa folderów sieciowych i wielu operacji z nimi związanych
interfejs w wielu jezykach

Czego jeszcze trochę brakuje w tym programie?

Niewiele:

może wygodnego przełączania w tryb jednopanelowy (jak w eksploratorze)
widoku miniaturek plików graficznych i dobrego browsera grafik

 

 

Arj - program do archiwizacji danych

Wstęp

To, że każdy profesjonalny użytkownik komputera powinien tworzyć kopie zapasowe danych jest oczywiste. Jednak i większość amatorów najczęściej boleśnie odczuwa stratę unikalnych nieraz danych. Rada jest jedna - tworzyć kopie zapasowe, czyli tzw. backupy danych.

Programów do tego celu stworzono niemało, jednak większość z nich jest dedykowana określonemu urządzeniu - streamerom, dyskom MO itp. Nie ma zbyt wiele programów do zwykłem amatorskiej archwizacji danych. Z Windowsami co prawda dostarczany jest bezpłatnie program o nazwie MSBackup - dość prosty w obsłudze, który spełnia w pewnym stopniu zadanie backupowania. Jednak moje spotkanie z MSBackup  zakończyło się ostetecznie szybkim odinstalowaniem tworzących go plików. Dlaczego? - ma po prostu zbyt mało opcji konfiguracyjnych i w związku z tym nie spełnia moich wymagań.

Jakie funkcje programu do backupu są według mnie niezbędne?

możliwość tworzenia bakcupów z dowolnie zaprogramowanego okresu
możliwość wyszukiwania danych w różnych katalogach
szybki podgląd archiwów
łatwy dostęp do plików w archiwach
szybkie działanie
możliwość zdefiniowania plików które będą (lub nie będą) archiwizowane według różnych kryteriów
tworzenie skryptów automatyzujących archiwizację

Jeśli chodzi o moje potrzeby, to okazało się ostatecznie, że łatwo dostępnym programem, który spełnia powyższe wymagania jest, znany jeszcze DOS-owcom - ARJ.

Ten świetny program załatwia mi dokładnie tak jak chcę problem archiwizowania danych.
A oto opis mojego problemu związanego z archiwizacją i metoda tejże archiwizacji :

Danych, które chciałbym archiwizować jest sporo - ponad 1GB. Urządzeniem, które używam do tego celu jest nagrywarka CDRW. Podstawowe zadanie jakie stawiam systemowi archiwizacji jest:

duża szybkość - Duży backup trwa ok. 10 min, mały ok. 1 min, plus czas zapisu na dysku CD.
małe problemy z obsługą (po odpowiedniej konfiguracji na początku) - ostatecznie sprowadza się do kliknięcia myszą odpowiedniego pliku i skopiowanie powstałych zbiorów na CDRW.
wyszukiwanie różnych plików w różnych katalogach - bo dane do archiwizacji ma w katalogach: "Dokumenty", "Poczta", "Obrazy", "Projekty" oraz "Windows\Ulubione"

Co trzeba mieć?

Program ARJ (najlepiej w wersji minimum 2.55, bo starsze gubią długie nazwy plików windowsowych)
nagrywarkę CDR(W) (lub odpowiednik)
trochę czasu na zaprogramowanie całości

Użyta metoda

 Moja metoda polega robieniu raz na jakiś czas "dużego backupu" - czyli zawierającego wszystkie dane (na szczęście po spakowaniu mieści się to na 1 CDRW), a do tego często "małych backupów", czyli archiwów zawierających dane z ostatnich kilku dni.

Duży backup

Aby proces przebiegał automatycznie, trzeba się na początku pomęczyć i stworzyć sobie dosowy plik z rozszerzeniem "bat" uruchamiający program arj w żądany sposób. Oto mój przykład typowego wpisu w takim pliku:

d:
cd d:\dokumenty
c:\Pakery\arj a -r -u d:\bacupy\dokumenty *.doc
c:\Pakery\arj a -r -u d:\bacupy\dokumenty *.txt

c:
cd \Hobby
c:\Pakery\arj a -r -u d:\bacupy\Hobby *.*

Wyjaśnienie komend dla pierwszego modułu archiwizacji: 

d: - zmienia aktywny dysk na dysk D
cd \dokumenty - zmienia aktywny katalog na katalog Hobby umieszczony w katalogu głównym dysku D
c:\Pakery\arj a -r -u d:\bacupy\dokumenty *.doc tworzy plik archiwalny o nazwie "dokumenty.arj" (w katalogu d:\bacupy) wyszukując pliki z całego katalogu d:\dokumenty (wraz z podkatalogami). W archiwum znajda się wszystkie znalezione tam pliki o rozszerzeniu "doc" (pliki MS Word).
Jeśli wcześniej plik d:\bacupy\dokumenty.arj już istniał, to program dołączy do starych plików tylko nowsze wersje (nie będzie kasował istniejących o nazwach innych niż aktualnie pakowane).
c:\Pakery\arj a -r -u d:\bacupy\dokumenty *.txt do pliku archiwalnego o nazwie "dokumenty.arj" (w katalogu d:\bacupy) dołącza pliki o rozszerzeniu "txt" znalezione w tym samym katalogu co poprzednio.
Uwagi:

Oczywiście możemy umieszczać w pliku bat dowolną ilość modułów pakując sobie pliki z dowolnych katalogów, z dowolnymi rozszerzeniami, w dowolne pliki archiwów arj. Pewnym problemem są katalogi o nazwach zawierających spację - w szczególności "Moje dokumenty".
W takim przypadku można zastosować trzy rozwiązania

pierwsze (łatwe) to otworzyć program winfile.exe, który pokazuje dosowe nazwy plików i katalogów (bez spacji) i użyć takiej nazwy - np. d:\mojedo~1 w odwołaniu do odpowiedniego katalogu.
drugi sposób jest też prosty - należy nazwę plików z katalogiem ze spacją umieścić w cudzysłowiach
trzeci sposób jest najbardziej skomplikowany, a polega na zapisaniu poleceń arj -ta w specjalnym pliku, rozumianym przez ten program. Plik ten ma rozszerzenie rsp i zawiera odpowiednie komendy dla programu arj.

Duży backup

Aby za każdym razem nie działać z dużymi plikami archiwów wygodnie jest tworzyć sobie "małe backupy". Polegają one na tym, że archiwizujemy jedynie pliki z ostatnich kilku, kilkunastu dni. Oto przykład:

d:
cd d:\dokumenty
c:\Pakery\arj a -r -u -od15 d:\bacupy\dokumenty_new *.doc
c:\Pakery\arj a -r -u -od15 d:\bacupy\dokumenty_new *.txt

Wyjaśnienia (należy zwrócić uwagę na nowy dodatek w porównaniu do poprzedniej wersji: "-od15"

d:
cd d:\dokumenty
wyjaśnienia - patrz w tabelce wyżej
c:\Pakery\arj a -r -u -od15 d:\bacupy\dokumenty_new *.doc
c:\Pakery\arj a -r -u -od15 d:\bacupy\dokumenty_new *.txt
Tworzy (jeśli już istnieją to uzupełnia) archiwa o nazwie dokumenty_new.arj umieszczając w nich jedynie pliki tworzone w ciągu ostatnich 15 dni.
Dzięki tworzeniu małych backupów czas archiwizowania dokumentów skraca się do minut (w moim przypadku). Powstałe nowe pliki można sobie łatwo wgrać na płyty CDRW. Jednocześnie na innej (lub tej samej płycie) mamy resztę brakujących plików umieszczonych w dużych backupach.

Powrót do spisu treści